Kategoria: Hobby / Akwarystyka
2
Akwarysta też może mieć urlop
Marcin Wilczyński
14.08.2010, czytano 223 razy, pobrano kod HTML 2 razy, komentarzy 0.
Akwaryści też mają urlopy. O ile nasze akwarium w tym czasie obędzie się bez podmian wody czy prac porządkowych (zakładam, że nie wyjeżdżasz na pół roku) , o tyle jego mieszkańcy na pewno nie obędą się bez regularnych posiłków.
Owszem, wytrzymają tydzień czy dwa bez podawania pokarmu, ale po co je męczyć …
Kiedy nie mamy zaprzyjaźnionego sąsiada, a rodzina mieszka w innym mieście, pojawia się problem kto zajmie się naszymi rybami. Do tej pory nic nie wiadomo na temat hoteli dla ryb (w przeciwieństwie do hoteli dla psów czy kotów), a zapewne i tak większość akwarystów nie zdecydowałaby się na tego typu rozwiązanie. Nie widziałem też nigdzie ogłoszeń w stylu "zaopiekuje się rybami na czas Twojego urlopu" :)
Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zainstalowanie w pokrywie karmnika automatycznego, jednego z wielu dostepnych na rynku. Zapewnia on podawanie pokarmu dla rybek raz lub dwa razy dziennie. Taka dawka w zupełności wystarczy naszym pupilom. Do wszystkich karmników najlepiej stosować granulat, który jest bardziej sypki i łatwiej go dozować. Do karmnika możemy wsypać również płatki. Karmnik możemy umieścić w większości pokryw występujących na rynku. Dozowanie ustawiamy za pomocą przycisków: gdy świeci się zielona dioda karmnik jest ustawiony na jedno karmienie na dobę, natomiast gdy świeci się żółta dioda pokarm będzie podany dwa razy na dobę co 12 godzin. Wielkość podawanej porcji jest również regulowana i może być dostosowana do naszej obsady.
Po zainstalowaniu urządzenia w akwarium możemy wreszcie udać się na wymarzony urlop, a nasze ryby nie będą w tym czasie miały przymusowej głodówki.
piątek, 31 grudnia 2010
akwarystyka
Akwarium słodkowodne na dobry początek
Jacek Fistaszek
21.09.2009, czytano 1,043 razy, pobrano kod HTML 0 razy, komentarzy 0.
Założenie słodkowodnego akwarium jest zdecydowanie łatwiejsze i mniej kosztowne od stworzenia autentycznego morskiego zbiornika. Dlatego też osoby decydujące się założyć domowe akwarium bez wcześniejszego doświadczenia najchętniej wybierają do swej hodowli słodkowodne ryby akwariowe.
Osoby decydujące się założyć domowe akwarium bez wcześniejszego doświadczenia w tej dziedzinie najchętniej wybierają do swej hodowli słodkowodne ryby akwariowe. W porównaniu do słonowodnych gatunków są popularniejsze, łatwiejsze i tańsze w nabyciu oraz często mniej wymagające zachowania właściwych, stałych warunków środowiska. Opieka nad nimi pozwala zdobyć doświadczenie, pomocne podczas ewentualnego przekształcenia zbiornika na typ morski.
Słodkowodne ryby akwariowe imponują bogactwem kształtów, rozmiarów oraz kolorów. Neonki, bojowniki, gupiki, mieczyki dzięki odpowiednim krzyżówkom uzyskują potomstwo o najbardziej pożądanych dla hodowców cechach wyglądu. Jednak mimo atrakcyjnej postury nie zaskakują egzotycznością jak morskie gatunki, które są hojniej obdarzone przez naturę intensywnymi wręcz jaskrawymi barwami o finezyjnych wzorach. Aby stworzyć imitację naturalnego akwenu, słodkowodne ryby akwariowe umieszcza się w zbiornikach urozmaiconych roślinnością. Rośliny akwariowe mają nie tylko wartość estetyczną, ale również służą jako pokarm, miejsce schronienia oraz konkurencję dla nieproszonych glonów i co ważne poprawiają parametry wody przez jej filtrowanie z dotlenieniem. Utrzymanie w czystości zbiorników słodkowodnych czasem jest bardzo pracochłonne. Zbyt szybkie tempo wzrostu glonów i zanieczyszczeń zwalcza się dzięki regularnym zmianą wody, filtrom, odpowiednim oświetleniem oraz wykorzystując roślinożerne ryby akwariowe takie jak zbrojnik lamparci czy grubowarg syjamski.
Założenie słodkowodnego akwarium jest zdecydowanie łatwiejsze i mniej kosztowne od stworzenia autentycznego morskiego zbiornika z tęczowymi rybami morskimi czy krewetkami raźnie pływającymi wśród rafy koralowej. Przed sprowadzeniem kropli oceanu do swego domu warto wcześniej poznać swe predyspozycje hodując słodkowodne ryby akwariowe i oswajając się z fizjologią tych zwierząt
Jacek Fistaszek
21.09.2009, czytano 1,043 razy, pobrano kod HTML 0 razy, komentarzy 0.
Założenie słodkowodnego akwarium jest zdecydowanie łatwiejsze i mniej kosztowne od stworzenia autentycznego morskiego zbiornika. Dlatego też osoby decydujące się założyć domowe akwarium bez wcześniejszego doświadczenia najchętniej wybierają do swej hodowli słodkowodne ryby akwariowe.
Osoby decydujące się założyć domowe akwarium bez wcześniejszego doświadczenia w tej dziedzinie najchętniej wybierają do swej hodowli słodkowodne ryby akwariowe. W porównaniu do słonowodnych gatunków są popularniejsze, łatwiejsze i tańsze w nabyciu oraz często mniej wymagające zachowania właściwych, stałych warunków środowiska. Opieka nad nimi pozwala zdobyć doświadczenie, pomocne podczas ewentualnego przekształcenia zbiornika na typ morski.
Słodkowodne ryby akwariowe imponują bogactwem kształtów, rozmiarów oraz kolorów. Neonki, bojowniki, gupiki, mieczyki dzięki odpowiednim krzyżówkom uzyskują potomstwo o najbardziej pożądanych dla hodowców cechach wyglądu. Jednak mimo atrakcyjnej postury nie zaskakują egzotycznością jak morskie gatunki, które są hojniej obdarzone przez naturę intensywnymi wręcz jaskrawymi barwami o finezyjnych wzorach. Aby stworzyć imitację naturalnego akwenu, słodkowodne ryby akwariowe umieszcza się w zbiornikach urozmaiconych roślinnością. Rośliny akwariowe mają nie tylko wartość estetyczną, ale również służą jako pokarm, miejsce schronienia oraz konkurencję dla nieproszonych glonów i co ważne poprawiają parametry wody przez jej filtrowanie z dotlenieniem. Utrzymanie w czystości zbiorników słodkowodnych czasem jest bardzo pracochłonne. Zbyt szybkie tempo wzrostu glonów i zanieczyszczeń zwalcza się dzięki regularnym zmianą wody, filtrom, odpowiednim oświetleniem oraz wykorzystując roślinożerne ryby akwariowe takie jak zbrojnik lamparci czy grubowarg syjamski.
Założenie słodkowodnego akwarium jest zdecydowanie łatwiejsze i mniej kosztowne od stworzenia autentycznego morskiego zbiornika z tęczowymi rybami morskimi czy krewetkami raźnie pływającymi wśród rafy koralowej. Przed sprowadzeniem kropli oceanu do swego domu warto wcześniej poznać swe predyspozycje hodując słodkowodne ryby akwariowe i oswajając się z fizjologią tych zwierząt
akwarystyka
1
Ciekawostki o akwarium
Rafał Poznański
10.08.2008, czytano 61,741 razy, pobrano kod HTML 5 razy, komentarzy 0.
W poniższym tekście zostały zawarte bardzo interesujące ciekawostki z życia akwarium.
Gębacze to ryby wychowujące młode w pyskach - to jedne z najciekawszych zwierząt akwariowych. Większość / nich składa jednak niewiele jaj, bo i możliwości inkubowania są ograniczone, niezależnie od tego, czy młode odchowuje samiec, czy (co częstsze) samica. W efekcie wiele gatunków pielęgnic afrykańskich nosi w pysku kilka lub kilkanaście młodych. Są jednak i takie, którym niestraszne jest odchowywanie we własnej jamie gębowej... tysięcy młodych. Jednym z nich jest tilapia mozambijska (Oreochromis mossambicuś), dorastająca do 40 cm długości. Samice tego gatunku są w stanie pomieścić we własnym pysku do 2000 sztuk narybku. Inkubacja jaj trwa około 5 dni, jednak po wykluciu młode są chronione przez kolejne dwa tygodnie. rozumieniu, można nazwać giętkozęby z jeziora Tanganika {Synodontis petri-cola, Synodontis multipunctatus). Często mówi się, że są to ryby-kukułki, i jest to określenie w pełni uzasadnione. Sumy podrzucają ikrę w miejscu, w którym tarło odbywają pielęgnice, a ponieważ pojawienie się intruzów wzbudza zamęt, po dłuższej chwili samice gebaczy biorą do pyszczków także jaja giętkozębów. Po prostu nic są już w stanic zorientować się, czy ikra leżąca na podłożu jest ich własna, czy cudza. Młode synodontisy wylęgają się przed larwami pielęgnic i... traktują go je jako bardzo pożywny pierwszy pokarm. Co ciekawe i przykre, inktibująca matka nie rozróżnia fałszywych dzieci od prawdziwych.
Szkodliwa czerń w akwarium
W świecie ludzi czerń wyszczupla i doskonale oddaje mroczny nastrój. W świecie ryb — często przyczynia się do krótszego życia. Badania potwierdziły, że czarne i czarniawe odmiany mieczyka (Xiphopborus hclleri) i płatki (Xipbophorus macuLituś) znacznie łatwiej zapadają na nowotwory niż ich czerwoni lub zielonkawi pobratymcy. Odpowiada za to czarny pigment zwany mclaniną. Hodując kolorowe warianty popularnych ryb, warto pamiętać, aby „rozrzedzać" czarny i z rozsądkiem umiejętnie mieszać odmiany. Młode pozbawione nadmiaru mclaniny będą miały większe szanse na długie i szczęśliwe życie. Szczególnie krótko żyje skalar czarny.
Ciekawostki o akwarium
Rafał Poznański
10.08.2008, czytano 61,741 razy, pobrano kod HTML 5 razy, komentarzy 0.
W poniższym tekście zostały zawarte bardzo interesujące ciekawostki z życia akwarium.
Gębacze to ryby wychowujące młode w pyskach - to jedne z najciekawszych zwierząt akwariowych. Większość / nich składa jednak niewiele jaj, bo i możliwości inkubowania są ograniczone, niezależnie od tego, czy młode odchowuje samiec, czy (co częstsze) samica. W efekcie wiele gatunków pielęgnic afrykańskich nosi w pysku kilka lub kilkanaście młodych. Są jednak i takie, którym niestraszne jest odchowywanie we własnej jamie gębowej... tysięcy młodych. Jednym z nich jest tilapia mozambijska (Oreochromis mossambicuś), dorastająca do 40 cm długości. Samice tego gatunku są w stanie pomieścić we własnym pysku do 2000 sztuk narybku. Inkubacja jaj trwa około 5 dni, jednak po wykluciu młode są chronione przez kolejne dwa tygodnie. rozumieniu, można nazwać giętkozęby z jeziora Tanganika {Synodontis petri-cola, Synodontis multipunctatus). Często mówi się, że są to ryby-kukułki, i jest to określenie w pełni uzasadnione. Sumy podrzucają ikrę w miejscu, w którym tarło odbywają pielęgnice, a ponieważ pojawienie się intruzów wzbudza zamęt, po dłuższej chwili samice gebaczy biorą do pyszczków także jaja giętkozębów. Po prostu nic są już w stanic zorientować się, czy ikra leżąca na podłożu jest ich własna, czy cudza. Młode synodontisy wylęgają się przed larwami pielęgnic i... traktują go je jako bardzo pożywny pierwszy pokarm. Co ciekawe i przykre, inktibująca matka nie rozróżnia fałszywych dzieci od prawdziwych.
Szkodliwa czerń w akwarium
W świecie ludzi czerń wyszczupla i doskonale oddaje mroczny nastrój. W świecie ryb — często przyczynia się do krótszego życia. Badania potwierdziły, że czarne i czarniawe odmiany mieczyka (Xiphopborus hclleri) i płatki (Xipbophorus macuLituś) znacznie łatwiej zapadają na nowotwory niż ich czerwoni lub zielonkawi pobratymcy. Odpowiada za to czarny pigment zwany mclaniną. Hodując kolorowe warianty popularnych ryb, warto pamiętać, aby „rozrzedzać" czarny i z rozsądkiem umiejętnie mieszać odmiany. Młode pozbawione nadmiaru mclaniny będą miały większe szanse na długie i szczęśliwe życie. Szczególnie krótko żyje skalar czarny.
akwarium
Kategoria: Dom i Ogród / Zwierzęta Domowe
0
Wirus akwarystyki
tomek zieliński
27.08.2007, czytano 2,748 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 0.
Każdy, kto choć przez chwilę stanął przed akwarium, zobaczył zamknięty w nim świat. Może było to w ogrodzie zoologicznym, gdzie zrobił na nas wrażenie czar mrocznego, wyśnionego, egzotycznego świata. Duże zbiorniki w ścianach, przed którymi przesuwali się ludzie, promieniowały w głąb ciemnego pomies...
Każdy, kto choć przez chwilę stanął przed akwarium, zobaczył zamknięty w nim świat. Może było to w ogrodzie zoologicznym, gdzie zrobił na nas wrażenie czar mrocznego, wyśnionego, egzotycznego świata. Duże zbiorniki w ścianach, przed którymi przesuwali się ludzie, promieniowały w głąb ciemnego pomieszczenia niebieskawym światłem.
Za ich ogromnymi szybami płynęły majestatycznie półksiężycowate, osobliwe w kształcie skalary. Rojnymi gromadkami młodzieży opiekowały się usiane diamentami pielęgnice. Wirowały, tańczyły rozsypując się w ruchu w tyralierę lub czatowały za skałami gromady fantastycznych, różnokształtnych wprost nie do opisania ryb. Przepiękna brzanka sumatrzańska stanowiła ozdobę zbiornika. Z czasem uleciały z naszej pamięci pojedyncze szczegóły, których w ich różnorodności nie mogliśmy przecież zapamiętać. Jednakże pozostało w nas wrażenie piękna tego bajecznego świata.
Przypomnieliśmy sobie o nim po latach, już przy zupełnie innej okazji. Już jako rodziców zaproszono nas do szkoły, do wzięcia udziału w lekcji naszych dzieci. Na parapecie okiennym sali klasowej stało starannie wypielęgnowane akwarium. Była lekcja biologii. Nauczyciel wyjaśniał dzieciom pojęcie instynktu i nawiązując poprzez akwarium do przyrody uczył, jak ją poznawać. Nieco później, oglądając film, zetknęliśmy się ponownie z tym światem. Ujrzeliśmy akwarium jako środek stwarzający nowe możliwości w badaniach naukowych. Ryby akwariowe dzięki swym rozrodczym zdolnościom, szybkiemu następstwu pokoleń, przyczyniły się do dokonania nowych odkryć i dalszego postępu w nauce. Kiedy indziej, w poczekalni gabinetu lekarskiego potraktowaliśmy jako dobrodziejstwo spokój i harmonię tego małego wycinka przyrody, gdy zapomniawszy o stanie naszego zdrowia oglądaliśmy świat żwawych, barwnych istot na łagodnym, uspokajającym tle zieleni roślin. Majestatycznie pływał wielkopłetw wspaniały, prawdziwy cud natury.
Budziła się w nas chęć posiadania nie tylko kwiatków na oknie, lecz także akwarium oferującego w wolnych godzinach chwile spokoju i wytchnienia. Powoli akwarystyka stawała się naszym hobby. Wyobrażaliśmy sobie jak przyjemnie jest ciesząc oczy tym obrazem wypoczywać, zbierać siły i zachętę do dalszej pracy. Wreszcie, gdy urzekł nas już ten świat, zasięgnąwszy rady u znajomych mających podobne zainteresowania, podjęliśmy decyzję: zostajemy akwarystami.
0
Wirus akwarystyki
tomek zieliński
27.08.2007, czytano 2,748 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 0.
Każdy, kto choć przez chwilę stanął przed akwarium, zobaczył zamknięty w nim świat. Może było to w ogrodzie zoologicznym, gdzie zrobił na nas wrażenie czar mrocznego, wyśnionego, egzotycznego świata. Duże zbiorniki w ścianach, przed którymi przesuwali się ludzie, promieniowały w głąb ciemnego pomies...
Każdy, kto choć przez chwilę stanął przed akwarium, zobaczył zamknięty w nim świat. Może było to w ogrodzie zoologicznym, gdzie zrobił na nas wrażenie czar mrocznego, wyśnionego, egzotycznego świata. Duże zbiorniki w ścianach, przed którymi przesuwali się ludzie, promieniowały w głąb ciemnego pomieszczenia niebieskawym światłem.
Za ich ogromnymi szybami płynęły majestatycznie półksiężycowate, osobliwe w kształcie skalary. Rojnymi gromadkami młodzieży opiekowały się usiane diamentami pielęgnice. Wirowały, tańczyły rozsypując się w ruchu w tyralierę lub czatowały za skałami gromady fantastycznych, różnokształtnych wprost nie do opisania ryb. Przepiękna brzanka sumatrzańska stanowiła ozdobę zbiornika. Z czasem uleciały z naszej pamięci pojedyncze szczegóły, których w ich różnorodności nie mogliśmy przecież zapamiętać. Jednakże pozostało w nas wrażenie piękna tego bajecznego świata.
Przypomnieliśmy sobie o nim po latach, już przy zupełnie innej okazji. Już jako rodziców zaproszono nas do szkoły, do wzięcia udziału w lekcji naszych dzieci. Na parapecie okiennym sali klasowej stało starannie wypielęgnowane akwarium. Była lekcja biologii. Nauczyciel wyjaśniał dzieciom pojęcie instynktu i nawiązując poprzez akwarium do przyrody uczył, jak ją poznawać. Nieco później, oglądając film, zetknęliśmy się ponownie z tym światem. Ujrzeliśmy akwarium jako środek stwarzający nowe możliwości w badaniach naukowych. Ryby akwariowe dzięki swym rozrodczym zdolnościom, szybkiemu następstwu pokoleń, przyczyniły się do dokonania nowych odkryć i dalszego postępu w nauce. Kiedy indziej, w poczekalni gabinetu lekarskiego potraktowaliśmy jako dobrodziejstwo spokój i harmonię tego małego wycinka przyrody, gdy zapomniawszy o stanie naszego zdrowia oglądaliśmy świat żwawych, barwnych istot na łagodnym, uspokajającym tle zieleni roślin. Majestatycznie pływał wielkopłetw wspaniały, prawdziwy cud natury.
Budziła się w nas chęć posiadania nie tylko kwiatków na oknie, lecz także akwarium oferującego w wolnych godzinach chwile spokoju i wytchnienia. Powoli akwarystyka stawała się naszym hobby. Wyobrażaliśmy sobie jak przyjemnie jest ciesząc oczy tym obrazem wypoczywać, zbierać siły i zachętę do dalszej pracy. Wreszcie, gdy urzekł nas już ten świat, zasięgnąwszy rady u znajomych mających podobne zainteresowania, podjęliśmy decyzję: zostajemy akwarystami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)